Dziadek Robert Wolff pochodził z Mazur. W 1920 roku ożenił się z babcią Martą. Pracował jako kolejarz i jeszcze przed wybuchem wojny został przeniesiony do Błądzimia w Borach Tucholskich.
Dziadkowie mieli ośmioro dzieci, z których czworo zmarło w czasie wojny w tragicznych okolicznościach .
Dziadek wywieziony został na Syberię, skąd udało mu się uciec i mimo iż był ciężko ranny wrócił do domu w 1943 roku, a w 1944 urodził się nasz tata, również Robert.
Starsza siostra ojca Gertruda przyjechała do Łeby w 1946 roku. Po kilku latach dołączyła do niej siostra Bernadetta, a po śmierci dziadka w 1952 roku przyjechała babcia Marta z naszym ośmioletnim wówczas tatą. Zamieszkali przy ulicy Grunwaldzkiej 2.
Tata szkołę podstawową ukończył Łebie. Od najmłodszych lat był ministrantem. Podczas jasełek wystawianych w parafialnym kościele, poznał naszą mamę Helenę, z domu Rataj.
Wszyscy zmarli z rodziny Wolff pochowani zostali na cmentarzu parafialnym w Łebie.