Krzysztof Chrostowski

Mój tata Krzysztof Chrostowski pochodził z Łęczyc, miejscowości położonej koło Lęborka.

W Łęczycach ukończył szkołę podstawową i w 1977 roku rozpoczął naukę w Zasadniczej Szkole Górniczej w Tychach. Po zakończeniu nauki podjął pracę w Kopalni Węgla Kamiennego „Piast” w Tychach na stanowisku młodszy górnik.
W 1984 roku, po śmierci swojej mamy, zrezygnował z pracy w kopalni i postanowił wrócić do Łęczyc. W tym samym roku otrzymał powołanie na dwuletnią służbę do wojska.

W listopadzie 1986 roku tata zatrudnił się w Spółdzielni Pracy Przetwórstwa i Rybołówstwa Morskiego „Rybmor” w Łebie. Rozpoczął pracę na kutrze na stanowisku młodszy rybak i w ten sposób związał swoje życie zawodowe z morzem na ponad 20 lat.

W 1989 roku poznał moją mamę Beatę, z którą ożenił się rok później, jednocześnie zostając mieszkańcem Łeby.

W Rybmorze na kutrach tata pływał przez 9 lat. Po likwidacji zakładu, w 1994 roku wraz ze wspólnikiem odkupił kuter o numerze „ŁEB-2”. Pływał na tym kutrze do roku 2009.
Brak rentowności zmusił tatę do podjęcia decyzji o złomowaniu kutra.

Tata bardzo lubił swoją pracę na morzu i dlatego chętnie podnosił swoje kwalifikacje, stając się z czasem starszym rybakiem, a następnie szyprem. Często wspominał rejsy na duńską wyspę Bornholm oraz opowiadał różne historie, które zdarzały się podczas połowów na morzu. W większości były to zabawne anegdoty, ale zdarzały się także historie niebezpieczne i straszne. Tata chciał pływać na kutrze do emerytury, jednak czynniki ekonomiczne wymusiły na nim przekwalifikowanie zawodowe.

Zdecydował, że zostanie zawodowym kierowcą, ponieważ lubił jeździć samochodem. Po zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, pracował w tym zawodzie do swojej śmierci.

Tata zmarł we wrześniu tego roku. Mimo, że lubił siedzieć za kierownicą i podobała mu się ta praca, to jednak brakowało mu pracy rybaka i morza.