Krystyna i Ryszard Specjalscy przed hotelem Neptun.

Piotrowscy Irena i Stanisław, Specjalscy Krystyna i Ryszard

Po wojnie przyjechała do Łeby mama mojej prababci Janina Mikulska. Tutaj poznała swojego kolejnego męża i prowadzili wspólne gospodarstwo. Kiedy była już w podeszłym wieku i ciężko było jej pracować na roli, to sprowadziła do Łeby swoją córkę Irenkę Piotrowską z mężem Stanisławem i dziećmi z wioski Włóki koło Bydgoszczy. Przejęli oni od niej gospodarkę. Pradziadek Stanisław pracował w MPGKiM (Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej) i zajmował się końmi, które pracowały na rzecz miasta Łeby. Pradziadek nie tylko pracował państwowo przy koniach, ale także posiadał swojego konia i uprawiał własną ziemię, a także pomagał w tym i również sąsiadom, którzy go bardzo za to cenili.Babcia opowiedziała mi, że był on bardzo pracowitym i uczynnym człowiekiem.

Irena i Stanisław Piotrowscy mieli troje dzieci: synów- Jana i Aleksandra oraz córkę Krystynę, czyli moją babcię.

Babcia Krystyna wyszła za mąż za Ryszarda Specjalskiego, który pochodzi z okolic Lipna, a mianowicie z wioski Jankowo. Dziadek przyjechał do Łeby odbywać służbę wojskową w jednostce Wojsk Ochrony Pogranicza Kraju.

Babcia Krystyna pracowała jako kelnerka w restauracji (której już obecnie nie ma)”Mewa” przy ulicy Kościuszki (obecny deptak), a następnie pracowała w sklepie z artykułami elektrycznymi jako ekspedientka. Później miała własny sklep na ulicy Kościuszki.

Dziadek Ryszard, po odbyciu służby wojskowej pracował w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarstwa Komunalnego i Mieszkaniowego w Łebie jako konserwator budynków komunalnych. Do dzisiaj przez wielu łebian jest wspominanym pracownikiem tego przedsiębiorstwa, które później przekształciło się w RPGKiM (Rejonowe Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, następnie w PUKiM (Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Mieszkaniowych), a w końcowej działalności tej firmy w ZUKiM (Zakład Usług komunalnych i Mieszkaniowych). Był jedynym pracownikiem tego przedsiębiorstwa od początku, aż do końca jego istnienia.

Krystyna i Ryszard mają dwoje dzieci: córkę Katarzynę i syna Jacka. Jacek to mój tata. Pracował on wcześnie j w tym samym przedsiębiorstwie co dziadek, który był jego brygadzistą, a w późniejszym czasie zaczął prowadzić własną działalność gospodarczą, a mianowicie sklep „Oriana”, który mieści się przy ulicy Kościuszki i pracuje tam razem z moją mamą.