Franciszek Kurowski, ojciec Małgorzaty Kurowskiej, „za chlebem” przyjechał w 1945r. do Łeby. Dwadzieścia lat wcześniej Franciszek Kurowski dziadek „za chlebem” pojechał do Ameryki. W krótki czas po wyjeździe słuch o nim zaginął. Minęło kilka lat, jego żona znalazła sobie drugiego mężczyznę i raptem przyszedł z Ameryki list…
East Pittsburgh Pa, 28 kwietnia 1931
Franciszek Kurowski!
Może się zdziwisz otrzymawszy ten list od tego, którego nigdy w życiu nie widziałeś, o którym tylko co słyszałeś. Nazywam się Józef Panczyk pochodzący z Koźmic Wielkich. A piszę dlatego do Ciebie, aby Ci donieść, że w dniu pierwszego marca tego roku pochowałem Twego ojca Franciszka Kurowskiego, a jedynego mego krewnego w Ameryce. Ojciec Twój zginął najechany przez automobil i zabity na miejscu. Powiadomiony o jego śmierci pojechałem do miejsca zamieszkania Twego ojca, które jest oddalone o jakieś dziesięć mil od miejsca w którym ja zamieszkuję.
Przeglądając jego kuferek znalazłem list Twój, który do swego ojca pisałeś i Twe siostry. Z tego to listu dowiedziałem się o Twoim adresie. Ojciec Twój nie zostawił żadnego majątku po sobie gdyż dłuższy czas chorował, tudzież nie pracował przez blisko pięć lat. Lecz zostawił dwie polisy od asekuracji na życie zapisane na mnie. Z tych to polis opłaciłem koszta pogrzebu, dalej spłacam długi jakie zostawił po sobie. Pewny jestem, że zostanie jeszcze paręset dolarów, które mam zamiar rozdzielić pomiędzy Ciebie i Twoje trzy siostry, o ile się nie mylę. Twojej matce nie myślę dać ani centa, gdyż jej postępek złamał Twemu ojcu życie. Dlatego gdy otrzymasz ten list porozum się ze swoimi siostrami i wspólnie idźcie do fotografa, dajcie się razem odfotografować i takową fotografię przyślijcie do mnie. Tudzież niech każde z Was napisze do mnie list opisując swoje powodzenie, podając zarazem dokładny swój adres. Dobrze by było, ażeby Wasza fotografia wspólna była potwierdzona przez wójta lub starostę, że faktycznie jesteście dziećmi po Franciszku Kurowskim.
Mam nadzieję, że zastosujecie się wszyscy do mego żądania. Proszę o pośpiech i odpis. Tyle na razie.
Mr. Józef Panczyk
P.O.Box 261, East Pittsurgh. Pa. U.S.A.
Franciszek Kurowski zastosował się do żądań Mister Panczyka i wkrótce otrzymał po swoim ojcu dwieście pięćdziesiąt amerykańskich dolarów, które wpłacone na książeczkę oszczędnościową, przepadły po wybuchu wojny.
Małgorzata Kurowska ze sklepowego dziedzictwa ojca zachowała cały plik polskich banknotów, bezwartościowych po wymianie pieniędzy w roku 1950.